czwartek, 1 listopada 2012

Drugi list zwakacji w Komańczy



                Dziś drugi zachowany list z wakacji na miesiąc przed wybuchem drugiej wojny światowej. Jestem akurat przewodnikiem po Bieszczadach i nie zaglądając do mapy stwierdzam dobrą znajomość nazw geograficznych. Zastanawia mnie tylko, dlaczego podróż z Komańczy do Lwowa miała trwać całą noc.
Obie miejscowości były bardzo dobrze skomunikowane koleją. Zapewne najpierw z Komańczy udali się do Sanoka lub Zagórza, gdzie przesiedli się na pociąg przez Ustrzyki Dolne do Lwowa. Może po prostu mieli długi okres oczekiwania na pociąg w Sanoku, ewentualnie  w pobliskim  Zagórzu?                                                                                                                                                                                                                                                        Kochani Rodzice!
                Upłynęło 4 tygodnie i znowu wracam do Lwowa. Nie wiem, czy ten list nie przyjdzie za późno, gdyż niestety nie mogłem wcześniej odpisać jak dzisiaj, to znaczy w środę rano, gdyż otrzymałem list dopiero w dniu dzisiejszym, ponieważ wczoraj byliśmy na cały dzień z wycieczką w Duszatynie. Ona dostarczyła mi dużo wrażeń. Wyjeżdżam z Komańczy w piątek wieczorem, a przyjeżdżam rano o 7.20 rano w sobotę. Postaram zastosować się w zupełności do poleceń Mamusi. U nas padał kilka dni deszcz, ale obecnie jest również pogoda. Ja jestem trochę przeziębiony i nie kąpię się ostatnio, tylko ciągle się opalam. Wycieczka do Duszatyna udała się zupełnie. Mogliśmy podziwiać wspaniałą przyrodę górską. Całą drogę jechałem wozem i porządnie się wytrzęsłem. Jazda wozem tak nas zmęczyła, że nie mogliśmy dzisiaj wstać. Cieszę się, że wrócę znowu  do Was, chociaż pobyt w Komańczy był bardzo przyjemny. Jak przyjadę, wszystko Wam opowiem. Powtarzam jeszcze raz, że wracam w sobotę rano o 7. minut 20. Ostatnie dni spędzę na opalaniu się i powolnym przygotowaniu się do drogi. Na tym kończę list, gdyż staram się oddać go od razu na pocztę. Całuje Was – Zbyszek                    Komańcza dn. 2 sierpnia 1939 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz