niedziela, 11 listopada 2012

Kołyma ziemia przeklęta




          W czasie drugiej wojny światowej i po jej zakończeniu wielu polskich patriotów wywiezionych zostało do sowieckich łagrów na Syberii. Najstraszliwsze z nich były na Kołymie. W czasach sowieckich Kołyma była miejscem katorżniczej pracy setek tysięcy więźniów.
Wśród towarzyszy niedoli byli Polacy, Rosjanie, Litwini, Ukraińcy, Łotysze i Estończycy. Funkcjonowało tam 550 łagrów, uznawanych za najcięższe w ZSRR. W niektórych z nich śmiertelność dochodziła do 95 procent.
 
 Na tej wiecznej zmarzlinie groby były płytkie. Dziś w wielu miejscach można napotkać wystające z ziemi ludzkie szczątki. Nagrobki to prowizoryczny krzyż i napis wykonany na blaszce od puszki po konserwie

      Kołyma jest najzimniejszym regionem Syberii. Zima trwa tam ponad dziewięć miesięcy, a temperatura spada do minus pięćdziesięciu kilku stopni poniżej zera. Zsyłani tam więźniowie (mężczyźni i kobiety) pracowali głównie w kopalniach złota, metali ciężkich i rud uranu. Pozbawieni byli wszelkich praw. Za posiadanie medalika czy różańca, które wykonywali z chleba, groziła im kara śmierci. Za zabicie każdego więźnia strażnik otrzymywał nagrodę - sto rubli. Według szacunkowych danych (oficjalnych brak), wskutek zimna, głodu, nieludzkiego traktowania i katorżniczej pracy, zginęło tam od 1 do 6 milionów osób.

         Takim okrętem transportowani byli więźniowie przez Morze Ochockie z Zatoki Wanino do portu w Magadanie.

      Zbigniew Waydyk był świadkiem jak więźniowie umierali masowo już podczas drogi na Kołymę. Z europejskiej części ZSRR wieziono ich najpierw pociągami w bydlęcych wagonach koleją transsyberyjską do portu nad zatoką Wanino na wysokości Wyspy Sachalin. Stamtąd statkami do przewozu węgla przez Morze Ochockie odtransportowano ich do portu w Magadanie, a drogę do pierwszego obozu, gdzie ich rozdzielano do obozów pracy, przebywali pieszo. Podczas tej długiej drogi, trwającej  ponad miesiąc, więźniowie masowo umierali. Trupów nie grzebano. Zmarłych podczas podróży pociągiem wyrzucano za drzwi wagonu, zmarłych na statku za burtę, a idących pieszo dobijano i pozostawiano przy drodze...
 
        Pomnik w Magadanie
     
      Obecnie w Magadanie stoi pomnik upamiętniający wszystkich, którzy zginęli na Kołymie. Jest tam także piękna kaplica Męczenników Kołymy, w której każdego dnia odprawiane są msze przebłagalne za dokonane na tym terenie zbrodnie. Na msze te uczęszczają także byli katorżnicy i katorżnice, którzy choć spędzili w kołymskich łagrach niekiedy nawet kilkanaście lat życia i doznali tam nieludzkich katuszy, nie czują nienawiści do swoich katów i modlą się za nich…
     Kołyma uznawana jest w Rosji za miejsce przeklęte. W miejscach, gdzie kiedyś były łagry na każdym kroku można natknąć się na leżące na ziemi ludzkie kości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz