Zachował się list od Pani Janiny
Lechowskiej ze Lwowa do mamy Zbigniewa, Zofii Szumowskiej-Waydyk, w którym
informuje, że jej syn żyje.
Niestety Zofia już od 9 miesięcy nie żyła, a pierwszą
radość z tej wiadomości mógł celebrować
tylko jego ojciec, który szybko zawiadomił córkę we Wrocławiu. Hipoteza
jest taka, że pani Janina była jedną z kilku osób przewidzianą do kontaktów razie
poszukiwań po uwolnieniu z łagru, co nastąpiło 10 marca 1954 roku. Należy przypuszczać,
że list z Dalekiego Wschodu szedł ponad trzy tygodnie. Oczywiście zachowała się dalsza korespondencja, o czym
już wcześniej wspominałem. 6.IV.1954
Droga Pani! Cieszę się bardzo, że mogę przesłać Jej od dawna upragniona wiadomość i najserdeczniejsze pozdrowienia od syna. Jest zdrów i prosi, by powiadomić o tem Panią. Pracuje i czuje się dobrze. Co u Pani nowego? U nas po staremu. Najserdeczniejsze pozdrowienia Janina
Adresat:
Polska pow. Gliwice p.Toszek Świbie Szumowska-Waydyk Zofia Nadawca: Lachowska J. Lwów, Zielona 6/17
Data stempla pocztowego: 07.04.1954
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz